Ja już po gastroskopii i w sumie wyjaśniła ona więcej niż kolonoskopia
Wiem już wszystko co się dzieje z moim układem pokarmowym. W moim przypadku to żaden IBS jak wmawiała moja rodzinna lekarka, nie chcąc mnie wysyłać na dalsze badania (wszystko robiłam prywatnie) Kolonoskopia jak pisałam wcześniej wykazała mikroskopowe zapalenie jelita grubego o małym nasileniu. Lekarz uznał więc, że to zapalenie nie może dawać aż tak silnych objawów i biegunek jakie ja mam, dlatego zdecydowałam się na gastroskopię, która z kolei pokazała ...więcej rzeczy niż się spodziewałam. Mianowicie: mam małe cechy przepukliny rozworu przełykowego (cokolwiek to jest...
), nie domyka mi się jakaś zastawka przy przełyku, czy dwunastnicy, nie pamiętam dokładnie. W dnie żołądka miałam mnóstwo żółci, a w antrum stwierdzono spore zapalenie, co też mnie zdziwiło, bo jedynym objawem była uporczywa zgaga ,oraz raz na rok dość silne pobolewanie. Dodatkowo część dwunastnicy mam w normie, a inną jej część z zanikającymi kosmkami (tak jak mi kazano jadłam przed gastroskopią wszystko co ma gluten) ,więc lekarz podejrzewa zespół złego wchłaniania, LUB celiakię. Pobrał wycinki i mam je odebrać 19 marca, wtedy się dowiem ,czy to celiakia ,czy tylko zespół złego wchłaniania. Lekarz mi tłumaczył, że zamiast zatrzymywać się w dwunastnicy, mój pokarm przelatuje przez nią, co może powodować biegunki. Brali też pod uwagę, że mogę mieć kamienie w woreczku żółciowym, ale usg miałam w styczniu i jedyne kamienie jakie mam ,to kamienie na nerkach, więc tu było ok
A dodatkowo oprócz tego wszystkiego stwierdzono refluks żołądkowo-jelitowy. Otóż kochani forumowicze... to jest mój ''zespół jelita drażliwego'' ... Aż mi się gorzej robi jak dawałam się zwieść lekarce i byłam naiwna, oraz uparta nie chcąc robić gastro i kolonoskopii. Być może dziś byłabym już całkiem zdrowa i nie męczyłabym się aż tyle... Lekarz uznał, że najpierw trzeba wyleczyć żołądek i zaleczać refluks, a później zająć się mikroskopowym zapaleniem jelita grubego. Dostałam leki na zapalenie żołądka. Controloc40, oraz Proursan czy coś takiego ,zaczęłam je dziś brać. Podobno leczenie żołądka ok 6 tygodni, potem dalsza część leczenia. Jak wyjdzie, że to celiakia to dodatkowo włączą mi dietę bezglutenową, podobno wtedy leczenie będzie łatwiejsze, gdy wyjdzie, że za moimi kłopotami tkwi celiakia...w sumie ucieszyłabym się. Testów z krwi na celiakię nigdy nie robiłam. Zostają mi badania na bakterie i pasożyty z kału, ale to za jakiś czas
A oprócz tego pobierano próbkę wycinku na test na helicobacter i tej bakterii akurat nie mam wcale
Lęk powoli mnie opuszcza, bo jak wiecie bałam się najgorszego. Teraz tylko myślę co robić by wyjść z tych cholernych biegunek niszczących życie... No i tak sobie myślę, że nawet jeśli to nie celiakia, to może warto byłoby włączyć dietę bezglutenową tak czy siak...bo równie dobrze mogę mieć nietolerancje glutenu, co sądzicie?