Dietetyk polecił mi bardzo dobrego gastrologa, podejrzewam, że lepszego w całym kraju nie znajdę. Pójdę do niego i to jest moja ostatnia nadzieja. Jak on mi nie pomoże to już nikt tego nie zrobi. Tytuł profesora nauk medycznych, doktora habilitowanego, wykładowcy na uniwersytecie i odznaczenie Złotym Krzyżem za zasługi to chyba nie wzięło się znikąd, mam taką nadzieję... Wygląda znacznie lepiej niż ta cała zgraja pół amatorów, która zajmowała się mną wcześniej. Teraz przynajmniej mogę być pewny poziomu lekarza i ufać w jego diagnozy, czego niestety nie mogłem dotychczas. Słyszał ktoś może jakieś opinie na temat tego lekarza?

Krzych napisał(a):Tytuł profesora nauk medycznych, doktora habilitowanego, wykładowcy na uniwersytecie i odznaczenie Złotym Krzyżem za zasługi to chyba nie wzięło się znikąd, mam taką nadzieję...

Nie znam tego lekarza, ale napiszę tylko, że nie warto aż tak się sugerować tymi tytułami... Niejeden zwykły lek. med. pomógł mi bardziej niż lekarze z tytułem doktora nauk medycznych czy profesora. Ale oczywiście oby dla Ciebie okazał się w końcu tym dobrym lekarzem

//

@Roseberry

Niby nie warto się sugerować tytułami ale jednak takie osiągnięcia muszą świadczyć o ogromnej wiedzy i raczej większej inwencji niż wmawianie komuś, że ma problemy z psychiką. Jakby przyszedł i powiedział motto większości gastrologów czyli "no choroby układu pokarmowego biorą się ze stresów i problemów psychicznych" to nikt by mu takich tytułów nie dał.

@Mary

Byłem tylko "leczony" w poradni przyszpitalnej i szpitalu Jurasza. Nawymyślali jak to jest jeden z lepszych oddziałów w Polsce i co tu jeszcze i w ogóle och ach a efekty były takie, że mnie trzymali w szpitalu przez 3 dni tylko po to żeby pobrać krew i źle wykonać badanie nie powtarzając go. Oczywiście cały ten pobyt w szpitalu jak i badanie było związane bardziej z oskarżaniem mnie o to, że nie przestrzegam diety bezglutenowej niż z jakimkolwiek leczeniem. Właściwie to była cała inwencja, nieprzestrzeganie diety+wmawianie fobii szkolnej. To było zasadniczo wszystko na co było ich stać.

Nie mam czasu kolejny raz czekać na wizyty i badania u lekarza z funduszu bo zrobienie badań mi zajmie 2 lata.

Odebrałem całą dokumentację z poradni przyszpitalnej, jutro wizyta u doktora Świątkowskiego. Pierwsza u gastrologa od dwóch lat.
Swoją drogą fajnie się czytało tą dokumentację.
Psycholog ze szpitala: "problemy w nauce i kontaktach z rodzicem" podczas gdy powiedziałem, że mam oceny 3 i 4 a z mamą kłócę się czy nie zgadzam co jakiś czas i to są zwyczajne stosunki matki i nastolatka.
Gastroskopia: nie zrobiono tego i tego z powodu odruchów wymiotnych ale jest "norma"...
Kolonoskopia: coś tam bardzo znacznie utrudniło ocenę endoskopową, poniżej "endoskop: norma".
Wykluczenie Celiakii: wykluczona, mimo że lekarze przy mnie rozmawiali, że to badanie zostało zrobione źle ale powtórzenia się nie doczekałem.
Mimo wszystko te badania wykazały przewlekłe nacieki zapalne w jelicie cienkim i grubym, z którymi nie zrobiono nic.
Nie ma to jak być pod dobrą i profesjonalną opieką...

Chorzy ludzie, no przepraszam - inaczej zareagować nie potrafię. Trzymam kciuki za wizytę u doktora, daj znać

Dzięki, jutro wszystko opiszę. A ci lekarze no to co tu dużo mówić, mało że chorzy, raczej hoży. Hoży doktorzy.

Krzychu, powodzenia Obyś w końcu dobrze trafił.
A co do lekarzy szpitalnych... brak słów po prostu, polska rzeczywistość ;/

Jestem po wizycie. Cudów wiadomo nie ma, bo skoro miałem już te wszystkie badania podczas najgorszego okresu dolegliwości to teraz nagle nie wyrosła mi żadna choroba skoro czuję się jednak znacznie lepiej niż wtedy bo wtedy nie mogłem nawet wyjść z domu, nie ważne czy rano czy i jakiej porze. Badań powtarzać nie muszę, i to w sumie dobrze, bo wszystkie badania to ponad 1000 zł. Widać, to jest już inny poziom lekarza, człowiek, który wie co robi i co mówi. Ma jakiś pomysł i racjonalne spojrzenie na sytuację a nie chaos i pustkę w głowie. Dostałem na razie miesięczną kurację lekami uzupełniającymi florę bakteryjną, nie probiotykami tylko prawdziwymi lekami na to, oraz leki wspomagające pracę jelit, szczególnie jelita grubego czyli mojej największej zmory. Taka ogólna kuracja jelit, uzupełnienie dobrych bakterii i doprowadzenie ich do jak najlepszego stanu. Próba minimalizacji objawów. Colon C dużo mi pomógł więc to jest dobry trop w stronę tego, że mam w tych jelitach jakieś niedobory itp. Na razie miesięczna kuracja, zobaczymy jakie będą efekty.

Krzychu, faktycznie sensowny chyba ten lekarz... Powodzenia w leczeniu, oby Ci pomógł