Krzych napisał(a):W przetworach mlecznych jej nie ma, ale śladowe ilości jakieś na pewno są. Co to dokładnie jest ten enzym czy coś?

Laktaza to enzym, który w organizmie naturalnie rozkłada laktozę. Jest dostępny enzym laktaza w tabletkach (60 szt. za ok. 30 zł), bierze się go, gdy chce się zjeść coś z laktozą. Uzupełnia on niedobór naturalnej laktazy, dzięki czemu objawy nietolerancji się nie pojawiają.

Dzięki. Chyba spróbuję sobie to brać bo mam przetwory mleczne w wielu posiłkach. Ta laktaza chyba nie może mieć żadnych negatywnych skutków nie?

Nie Dla mnie to za drogi interes ;p, wolę już zrezygnować z mleka.

Ja bym również polecał odstawić. Miesiąc bez jakiegoś pokarmu to wcale nie jest jakieś super trudne przedsięwzięcie, a obserwacje mogą być bezcenne

Nie piję mleka i nie będę po tym co mi się po nim dzieje. Ale spożywam dużo przetworów mlecznych, które niby nie mają laktozy ale trochę na pewno tam zostaje, może ta laktaza też troszkę polepszy mi trawienie tych pokarmów. A drogi interes to chyba nie jest jak 60 kapsułek kosztuje 28 zł. 3 dziennie i wychodzi 40 zł miesięcznie. Spróbować nie zaszkodzi.

Jak spożywasz przetwory mleczne to nie wierzę, że nie ma w nich laktozy Pamiętaj, że choć nietolerancja laktozy jest bardziej powszechna to można być uczulonym nie tylko na nią, ale również na białka mleka (bodajże na kazeinę).
Rzeczywiście enzym ten nie był jakoś szczególnie drogi. Myślę, że jak ktoś chce spożywać mleko czy w ogóle produkty mleczne (miałam taki okres, że nie wyobrażałam sobie bez nich życia, a tu trzeba było WSZYSTKO odstawić - od jogurtów, po twarożki, serki topione, sery żólte- wszystko + uważać na to, co się je na mieście - zupy zaciągane śmietaną, jogurtem, ser w farszu, mleko w naleśnikach) to zainwestowanie w te tabletki nie jest złym wyborem. Ja mam nadal je w szafce, niestety prawdopodobnie się przeterminują (o ile już się nie przeterminowały), bo jednak nie są mi potrzebne

Może i nie są drogie, jak ktoś nie musi latać po kilku innych specjalistach i brać siatę leków

U mnie dziś serek wiejski na śniadanie zamiast mleka i objawy mniejsze niż po mleku, ale niestety nadal. Chyba faktycznie mi to nie służy. Jutro sobie zrobię domowy test na nietolerancję: wypicie mleka i potem mierzenie glukozy (mam glukometr) co 30 min przez 2 h. Zobaczymy co wyjdzie

Roseberry napisał(a):Jacku, a na jak długo powinno się odstawić te produkty, żeby sprawdzić czy jest nietolerancja? 1- 2 tyg.? Domyślam się, że im dłużej, tym lepiej, ale trochę ciężko mi będzie

Nie jestem w stanie podać Ci czasu po jakim sprawdzenie nietolerancji byłoby miarodajne.
U mnie nie było problemu, bo po porostu nie lubię mleka, białych serków itp. Za to bardzo brakuje mi słodyczy

Zgodzę się z Jar0, że miesiąc to nie jest długi okres
Generalnie przy IBS w pierwszej kolejności zaleca się odstawienie mleka i jego przetworów. Dlatego dziwę się, że niektórzy, mając problemy ze wzdęciami, biegunkami i przelewaniem, nadal nie wyrzucają ich ze swojej diety.

No i nie było w aptece, na zamówienie po świętach. Żeby durnej laktazy nie było a aptece, jak 70% społeczeństwa nie toleruje/słabo toleruje laktozę. Ale te statystyki są pewnie tyle warte co te mówiące o tym, że 40% społeczeństwa ma IBS. Wielkich zmian mi to nie przyniesie bo przed przejściem na dietę wegetariańską nie miałem w ogóle przetworów mlecznych w diecie i nie czułem się lepiej niż teraz. Ale zawsze warto spróbować. Każdy małe polepszenie jest ważne.

Jacek napisał(a):Zgodzę się z Jar0, że miesiąc to nie jest długi okres
Generalnie przy IBS w pierwszej kolejności zaleca się odstawienie mleka i jego przetworów. Dlatego dziwę się, że niektórzy, mając problemy ze wzdęciami, biegunkami i przelewaniem, nadal nie wyrzucają ich ze swojej diety.

Jak ktoś uwielbia nabiał, to miesiąc jest bardzo długim okresem
Tak, tylko co, jeśli wzdęcia i przelewanie mają niewiele wspólnego z nabiałem i pojawiają się po większości posiłków?