Biorę czasem Valerin czy jakieś delikatne lekki pomagające zasypiać. Mam raczej dobre odczucia, o ile to nie placebo to działają dobrze, wspomagająco.

Ja stosowałem kiedyś afobam, mam tego jeszcze sporo i raczej nie będę używał.

Ja próbowałem już kilku leków w różnych dawkach i nadal szukam. Na szczęście psychiatra miał już do czynienia z osobami z IBS, więc stara się znaleźć leki które będą na mnie działać.
- Sulpiryd
- Tranxene (klorazepat dipotasowy)
- Fluanxol (flupentiksol)
- Pramolan (chlorowodorek opipramolu)
Jeśli chodzi o leki wymienione powyżej to nie zaobserwowałem pozytywnych skutków. Jedynie przy określonej dawce pramolanu byłem senny.
- Efevelon SR (wenlafaksyna)
W przypadku efevelonu, zaobserwowałem, że jestem bardziej spokojny, nie myślę już, że będę musiał iść do toalety itp. Brałem dawkę 1 tabletka 75mg rano. W moim przypadku lek w małym stopniu wyciszył pracę jelit. Co ciekawe przy większej dawce było gorzej, bo zaczynała się biegunka.
Obecnie testuję następne leki. Jak coś zaobserwuję to napiszę.

Jeśli psychiatra naprawdę miałby pojęcie o IBS, to odesłałby pacjenta do gastrologa, bo IBS to nie działka dla psychiatry.
Być może Twoim problemem jest jakaś nerwica, natomiast nie należy tego mylić z IBS.

Jacek napisał(a):Jeśli psychiatra naprawdę miałby pojęcie o IBS, to odesłałby pacjenta do gastrologa, bo IBS to nie działka dla psychiatry.
Być może Twoim problemem jest jakaś nerwica, natomiast nie należy tego mylić z IBS.

U gastrologów już się leczyłem i nic mi nie pomogło. Czytałem trochę o IBS i często jedną z przyczyn są zaburzenia jelitowego układu nerwowego, na który wpływ ma stres. A to jest dziedzina dla psychiatry. Jak dla mnie obojętnie jak się nazywa to schorzenie, byle znaleźć jakiś lek, który mi pomoże

Na zaburzenia pracy jelitowego układu nerwowego wpływ ma nie tylko stres (choć w zdecydowanej większości polskiej literatury, która nie przyjmuje do wiadomości postępów w badaniach nad IBS, jest to tak przedstawiane), ale również nieprawidłowości w pracy i ilości komórek enterochromafinowych, które z kolei powodują wytwarzanie zbyt dużej ilości neuroprzekaźników występujących w jelitach. Zbyt duża ilość tych neuroprzekaźników (serotonina, histamina), powoduje rozregulowanie jelitowego układu nerwowego.
Ciekawe czy psychiatra opowiadał Ci o tym, czy skupił się tylko na formułce, że "IBS to sprawa stresu i złej diety".

Generalnie działa to w ten sposób: gastrolog spławia pacjenta, bo nie umie mu pomoc, a psychiatra z kolei nie przepuści żadnej okazji, aby wcisnąć komuś leki przeciwdepresyjne.

Dopiszę dalej co stosowałem:
- Amitriptylinum VP (amitryptylina)
- Tianesal (tianeptyna)
Po pierwszym leku nie widziałem poprawy, po drugim było nawet gorzej niż normalnie.

Próbowałem również:
- Escitil (Escitalopramum)
- Efevelon SR (Venlafaxinum)

Ale nie pomogły. Szukam dalej skutecznego leku.

Zdaję relację z kolejnej próby leku i wydaje mi się, że znalazłem działający w moim przypadku specyfik.
Biorę teraz SERONIL 20mg (fluoxetinum)(SSRI) czyli dawny Prozac. Moja kuracja trwa już prawie dwa miesiące i od dobrego miesiąca widzę poprawę.
Zaczynając od początku, przez około tydzień lub dwa czułem senność która przeszła, po 3 tyg. zacząłem widzieć pozytywne efekty. Obecnie wystarczy mi tylko jedno ranne wypróżnienie. Nie czuję już dyskomfortu i nie przejmuję się, że mogę dostać biegunki. Ze skutków ubocznych pojawiło się u mnie więcej wzdęć, ale głównie rano i wieczorem, ale ich ilość jest do zaakceptowania i w pomagają leki typu ulgix wzdęcia.
Na forum ten lek polecała mi też użytkowniczka Magdalenqa.
Na pewno nie ma się co zrażać, mi pomógł dopiero 10 lek z grupy leków działających na układ nerwowy. W tym temacie wymieniłem wszystkie, które testowałem. Szukałem odpowiedniego leku ponad 1,5 roku, ale wiadomo leki tego typu niestety trzeba brać przez dłuższy czas zanim pojawią się jakieś efekty.