Witam, jestem tu świeży przypadkiem wpadłem na te forum. Od mniej więcej 12 lat mam chyba ZJD, moje objawy to może nie biegunki, owszem biegunki były kiedyś ..., teraz są ta dosyć luźne "z pompowane" stolce. Najczęściej jest to rano po przebudzeniu się, nie minie 10 minut, mam kolki, gazy ból brzucha i udaję się do WC, potem problem zanika, aż do następnego dnia , ale już z samych tych dolegliwości mój organizm zaczyna się w ten sposób bronić w jakich kolwiek innych trudnych i stresujących sytuacjach..., jak mam gdzieś wyjść w rejony nie znane, coś szybko załatwić to czasem czuje poprostu lekkie poddenerwowanie, i zaraz myśle o "kiblu" chwile później 10-20min czuje przelewanie w jelitach gazy i muszę się udać do wc. Strasznie mnie to dobija.., stałem się przez to bardziej nerwowy bo coś tak śmiesznego i ludzkiego i przedewszytkim wstydliwego musi stanąć mi zawsze na drodze .... :/. czy to ZJD? sam nie wiem ale po poczytaniu paru forum i ogólnie diwedzeniu się że coś takiego istnieje to domyślam się że to może być to..., czesto jestem taki "odcięty od świata" tak się czuję ... że ktoś coś do mnie mówi a naprawdę z tego dociera do mnie nie wiele, jak miał bym słuchawki na uszach... to pewnie ze stresu i depresji... Podzielcie się jakimiś doświadczeniami ...?

Sądząc po objawach, może to być IBS. Jednak najbezpieczniej byłoby aby taką diagnozę potwierdził lekarz.

Wystarczy lekarz pierwszego kontaktu ?, boje się że po prostu zapisze mi jakieś "ranigasty" i to wszytko ? , czy iść do jakiegoś specjalisty ? , myślałem nawet o skierowaniu do Psychiatry na przykład ?

Jeśli chcesz skorzystać z NFZ to i tak musisz zacząć od lekarza pierwszego kontaktu, aby uzyskać skierowanie do gastrologa (jeśli do gastrologa nie potrzeba skierowania, to niech ktoś mnie poprawi - nie jestem tego pewien).

Gdyby chciał iść prywatnie, to możesz od razu iść do gastrologa, ale wizyta będzie płatna.

Zdecydowanie odradzam natomiast wizytę u psychiatry - problemy z układem pokarmowym nie są zadaniem dla lekarza tej specjalności.
Poza tym psychiatra, bez względu na to z jakim problemem do niego przyjdziesz, ma tylko jedną radę - leki przeciwdepresyjne.

Nie zgodzę się z przedmówcą. Mi psycholog pomógł na równi z gastrologiem (jeśli nie bardziej), a to właśnie gastrolog zaproponował "uspokajacze", które, jak się potem okazało, były lekkimi antydepresantami.

Tyle tylko, że psycholog może co najwyżej poprzez odpowiednie zabiegi zadziałać na złagodzenie objawów. Na pewno jednak nie usunie przyczyn.

Psycholog przede wszystkim powinien nauczyc Cie weryfikacji mysli, oswajania lęku, stresu, itp, czesto ejst to tak zwany lęk wtórny, ktory nas blokuje, uniemozliwia dzialanie, ciezko ejst sobie samemu z tym poradzic, bo zazwyczaj wlasnie sie wycofujemy, ograniczamy wlasnie z powodu strachu i leku, mysle, ze dobra jest kombinacja zarowno psychologa, jak i lekkich uspokajaczy aby moc prowadzic normalne w miare zycie, wazne sa tez inne czynniki, wprowadzenie regularnego trybu zycia, jedzenia, aroamterapii, relaksacji, fajnego hobby, wszystko to ma na nas wplyw i ma znaczenie wlasnie jak sie stosuje rozne techniki.

Nie potrzebuję uspokajaczy tylko skutecznego leku na problemy z jelitami.
Jeśli trafia mi się lepszy dzień, że brzuch nie jest wzdęty tak jak normalnie i uda mi się rano odbyć normalną "wizytę w toalecie", to funkcjonuję całkiem normalnie.

Problem polega na tym, że taki dzień zdarza się bardzo rzadko. Jeśli nie wychodzę z domu, to dlatego iż wiem, że mogę potrzebować toalety w czasie krótszym niż 10 minut od wystąpienia pierwszych symptomów. I nie ma to nic wspólnego z "lękami wtórnymi". To po prostu realna ocena zagrożenia.

Psychiatra czy gastrolog, no nie wiem powiem wam że jeśli chodzi o gastrologa to tak trochę moje ego i pupa bardziej boi się iść niż ja heh, no ale jak będzie trzeba to pójdę, wolał bym chyba do psychologa lub psychiatry. Jestem człowiekiem co w zasadzie lubi rozmowy, to mnie odpręża. Będę musiał się w końcu udać, gdyż męczy mnie to wszytko nie tyle że rano muszę iść do wc. Bo jak byt to było co dziennie raz i już wiem ze po wszystkim to mogę dalej funkcjonować ,ale czasem się okazuje że muszę w ciągu godziny z 3 razy przysiąść..., bo zaboli zagazuje i czuje parcie i delikatna panikę że znowu... Kiedyś pamiętam jak byłem młodszy że co dzień brałem krople żołądkowe aby przeszło albo jakąś sulfaguamidyne, lub wegiel bo tylko znałem takie środki ale w zasadzie one nic nie dawały a jak dawały to tylko w 20% raz było lepiej raz w ogóle nie działało.. A w sumie chciał bym jak normalny człowiek wyjść z domu i nie myśleć o tym... Ogólnie czuję się z tym jakiś taki "przez mgłę" jak rozumiecie co mam na myśli ... wszytko wolniej do mnie dociera, trudno mi się skupić na czymś, cieżko zebrać się w sobie aby iść do przodu... Czy w IBS wariant biegunkowy jest to zawsze luźna wodnista biegunka czy może być też luźna ale w miarę stała tylko taka delikatnie "spompowana" w sumie kolor zawsze bardziej odcieniu żółtym ciemnym? kurcze może pomógł by jakiś środek na redukcję gazów ? sorry za niektóre głupie pytania, no ale w tej przypadłości której się nie rozumie to zadaje się pytania bez pośrednio jak dziecko

mogą być biegunki czyli woda albo luźne stolce czyli nie woda:) no ale nie normalnie uformowany stolec.