Tryb nocny

Wszystko o tym, co robicie, aby zmniejszyć dolegliwości wywoływane przez problemy jelitowe.

Re: Tryb nocny

Postprzez Krzych » 20 wrz 2014, o 14:13

Każdy to widzi ze swojej perspektywy. Moja perspektywa jest taka, że to jest na tę chwilę jedyne wyjście. Już mi się nawet nie chce tego wszystkiego opowiadać i tłumaczyć się z własnego życia. Jeden post to tu już dosłownie brzmi jak przypowieść końca świata jakiegoś jasnowidza czy medium :DNo dobra, spójrzmy:

Mecze? Ja myślę, że internet jednak istnieje, "co potwierdza spora część użytkowników tego forum" pisząc tutaj. Obejrzenie w nocy powtórki meczu, który odbył się kilka godzin wcześniej to żaden problem. Tym bardziej dzisiaj nie jest to problem, bo za chwilę wszystko będzie w PPV jak mistrzostwa w siatkówce jeżeli ułomni ludzie nadal będą wykupować takie transmisje. Za chwilę tylko reklamy będą za darmo, a zamiast nadawanych programów i filmów będzie widniał napis "Wyślij SMS o treści xx.xxxx na numer 12345, aby odblokować dostęp". Do czego zmierzam, z meczów w takim systemie transmisji i tak większość ogląda tylko retransmisje. Piłki nożnej nikt nie ogląda, bo szkoda na to patrzeć. Inne sporty drużynowe mnie nie interesują. A nawet jakby interesowały, to wszystko mogę bez problemu nadrobić w nocy. Tak więc to pierwszy nieistniejący problem. Do tego najbardziej interesuję się boksem, a najlepsze walki są w USA, mniej więcej w godzinach 2.30-7.00. Przy normalnym trybie takie zarywanie nocy kosztowało mnie wiele bólu, czego teraz nie ma. Czyli nie dość, że nieistniejący problem, to jeszcze jest plusem.

Zakupy? Poważnie? To ma być argument? Ale na co? Taki problem zajechać po szkole do sklepu? A te trudniej dostępne produkty jak np. napoje roślinne kupić w internecie 30% taniej?

Urzędy? A ile razy w roku jest się w urzędzie? Dwa? Trzy?

Uciążliwy tryb dla domowników? Nikogo jeszcze nie obudziłem, a pytam ich o to codziennie od 4 dni. Dzisiaj nawet robiłem siłownię w nocy i nikogo nie obudziłem, więc nie wiem w czym problem... Muszę po prostu być uważny i ostrożny, a to jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

Nie można nic robić, bo śpię? Zasypiając mam słuchawki, a odkurzaczem śpiącego człowieka nie da się obudzić. No chyba że ktoś ma odkurzacz zasilany z silnika jakiegoś traktora i jeździ tym traktorem po domu. Ale raczej nikt tak nie robi. Poza tym po cholerę ktoś miałby mi się pakować do pokoju z odkurzaczem i to jeszcze wieczorem? Wszystkie hałaśliwe rzeczy dzieją się na dole, ja śpię na 1 pietrze i też nikt mnie jeszcze nie obudził. Po prostu muszą ograniczyć darcie się do siebie przez cały dom w godzinach 16-17, kiedy zasypiam, tyle.

Żyje we własnej czasoprzestrzeni? Oczywiście, i bardzo mi z tym dobrze. Zakrzywionej? Zakrzywione jest patrzenie na świat tylko z jednej "słusznej" perspektywy.

Życie towarzyskie? No cóż, może Wy macie trochę więcej lat, wasze otoczenie również, dlatego też ważne są dla was stosunki towarzyskie, bo wasze otoczenie jest być może dojrzałe i wartościowe, ale moje otoczenie to grupa 18-19 letnich w większości niezbyt rozgarniętych nastolatków, których całe życie polega na tym na czym polega życie 99,9% osób w tej grupie wiekowej, czyli piciu, paleniu, żeby nie wspomnieć innych rzeczy tego typu, oraz robieniu innych najróżniejszych głupot, od ciągłego klepania jakichś bredni po zachodzenie w ciążę. Jeżeli poznam kiedyś kogoś z tego 0,1% pozostałych, którzy są na jakimś poziomie i można z nimi pogadać o czymś innym niż o tym, jak bardzo się wczoraj upili i zjarali, to chętnie spróbuję wrócić do normalnego trybu życia aby utrzymywać z nimi kontakty, ale teraz dla kogo mam to robić? Są ludzie, z którymi w miarę mogę w szkole pogadać, nie żebym tam kogoś obrażał, ale mi po prostu nie odpowiada taki styl życia. Poza tym nie ukrywam, że duszą towarzystwa nie jestem, lubię ciszę, spokój i samotność, a jeżeli już się z kimś spotykać to w małym gronie. Nie cierpię zatłoczonych miejsc, hałasu, chaosu i tłoku. Nie obchodzą mnie też żadne imprezy, dyskoteki, facebooki, itp. Takie rzeczy są dla mnie co najmniej niezrozumiałe. Nie potrzebuję żadnego wielkiego życia towarzyskiego. To co mam w szkole spokojnie mi wystarczy, do tego dwójka zaufanych przyjaciół. Ale tak jak mówiłem tu każdy ma swoją perspektywę, a ja mam akurat taką, że mi takie okoliczności prawie nie przeszkadzają.

Nenka, relaks i spacery? A jakie mogą być lepsze warunki do relaksu niż niczym niezakłócona cisza i "pusty świat", można robić wszystko co się tylko chce i nikt ani nic nie przeszkadza. A spacery? Nad ranem i przed spaniem. Rezygnuję z zachodów słońca ale widzę wschody, więc wszystko jest w balansie.

No i teraz pora na perełkę, czyli:

hrm napisał(a):Podobnie możesz być bohaterem w swoim trybie


Być kim? Możesz rozwinąć tę myśl albo chociaż w jakikolwiek sposób wyjaśnić o co chodzi?
Avatar użytkownika
Krzych
 
Posty: 409
Dołączył(a): 10 mar 2014, o 21:35
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wariant IBS: Zaparciowo-Wzdęciowy, Mieszany
Początek choroby: 2011
Dolegliwości ogólnie: Bóle brzucha, parcia, wzdęcia

Re: Tryb nocny

Postprzez hrm » 20 wrz 2014, o 14:44

Być bohaterem w swoim trybie życia. Czy to takie niezrozumiałe? Masz możliwość go prowadzić tylko dlatego, że kończysz szkołę relatywnie wcześnie i możesz sobie pozwolić na znikanie spać o tej 16. Nikt powyżej wieku szkolnego takiej możliwości realnie nie posiada (chyba, że jest szczęśliwcem z pracą zmianową 6-14). Podobnie - po poście wnioskuję, że mieszkasz w domu i odcinasz się od codziennych prac przy nim (ogród i inne takie) - czyli dodatkowo obciążasz innych domowników - i tak dobrze, że nie mieszkasz w bloku, bo po 2 nockach miałbyś sąsiadów na głowie. Zrozum jedno - im dalej w swój chory tryb wejdziesz, tym trudniej będzie Ci się potem z niego wydostać. A jedynym rezultatem wpadnięcia w odcięcie się od realnego życia jest stworzenie kopii stereotypowego no-life'a, którego jedynym światem jest komputer. Odcięcie się do swojego środowiska rówieśniczego nie prowadzi do niczego dobrego, jakie by to środowisko było nieidealne. Być może tymczasowo jesteś jeszcze w fazie entuzjazmu chwilową poprawą, ale długofalowe skutki takiego trybu mogą być tylko i wyłącznie negatywne. No chyba, że jesteś szczęściarzem, który nie będzie musiał zarabiać na własne utrzymanie.
Avatar użytkownika
hrm
 
Posty: 199
Dołączył(a): 15 lip 2012, o 20:40
Wariant IBS: biegunkowy
Początek choroby: 2009
Dolegliwości ogólnie: niezły Meksyk...

Re: Tryb nocny

Postprzez Roseberry » 20 wrz 2014, o 15:14

hrm napisał(a):Być bohaterem w swoim trybie życia. Czy to takie niezrozumiałe? Masz możliwość go prowadzić tylko dlatego, że kończysz szkołę relatywnie wcześnie i możesz sobie pozwolić na znikanie spać o tej 16. Nikt powyżej wieku szkolnego takiej możliwości realnie nie posiada (chyba, że jest szczęśliwcem z pracą zmianową 6-14). Podobnie - po poście wnioskuję, że mieszkasz w domu i odcinasz się od codziennych prac przy nim (ogród i inne takie) - czyli dodatkowo obciążasz innych domowników - i tak dobrze, że nie mieszkasz w bloku, bo po 2 nockach miałbyś sąsiadów na głowie. Zrozum jedno - im dalej w swój chory tryb wejdziesz, tym trudniej będzie Ci się potem z niego wydostać. A jedynym rezultatem wpadnięcia w odcięcie się od realnego życia jest stworzenie kopii stereotypowego no-life'a, którego jedynym światem jest komputer. Odcięcie się do swojego środowiska rówieśniczego nie prowadzi do niczego dobrego, jakie by to środowisko było nieidealne. Być może tymczasowo jesteś jeszcze w fazie entuzjazmu chwilową poprawą, ale długofalowe skutki takiego trybu mogą być tylko i wyłącznie negatywne. No chyba, że jesteś szczęściarzem, który nie będzie musiał zarabiać na własne utrzymanie.

Nic dodać, nic ująć ;)

Myślę, że gdyby to był taki rewelacyjny pomysł, to nie jedna os. z naszego forum by go już wcześniej wykorzystała ;)
Avatar użytkownika
Roseberry
 
Posty: 369
Dołączył(a): 7 mar 2014, o 19:31
Lokalizacja: Kraków
Wariant IBS: zaparciowy
Początek choroby: 2013
Dolegliwości ogólnie: Ból, ból, ból+ zaparcia, wzdęcia...

Re: Tryb nocny

Postprzez Krzych » 21 wrz 2014, o 01:36

Przecież to się wszystko da dostosować, np. iść spać o 20 a wstawać o 3. Już mniej efektywne ale nadal w miarę ok. Poza tym to nie musi być na całe życie. I jakie w ogóle im dalsze wchodzenie w ten tryb? Skoro po kilkunastu latach normalnego trybu mogłem się przestawić na nocny w 2 dni to czemu miałbym nie móc się przestawić z powrotem w każdej chwili? To jest zwykły tryb życia człowieka pracującego na nockach, a przestawianie się między tymi trybami to nic innego jak zmiana strefy czasowej np. w podróży na inny kontynent. Nic w tym nadzwyczajnego, na prawdę nie rozumiem w czym taki problem, że aż tak panikujesz. Eh, że też się wszędzie znajdzie jakiś pseudo ekspert od nieswojego życia, reagujący wręcz panicznie na wszystko co nie jest zgodne z jego wizją. Męczy mnie już ten temat. Napisałem co miałem do napisania, w razie gdyby ktoś się znalazł w sytuacji ostatecznej to ma napisane co może spróbować zrobić, aby się uratować w takim okresie od opuszczania pracy czy szkoły, bo po to i tylko wyłącznie po to jest ten tryb. Z myślą o tym, żeby ustawić czas funkcjonowania tak, żeby okres najmniejszych dolegliwości przypadał na czas dnia, w którym mamy najwięcej obowiązków i musimy funkcjonować. No i tu już też pojawiają się jakieś głupoty, że niby to jest tryb dla tych, którzy nie będą musieli zarabiać na własne utrzymanie, podczas gdy to jest tryb ustawiony dokładnie po to, żeby być w stanie to robić. Ja się uratowałem tym przed sytuacją taką jak pod koniec poprzedniego roku szkolnego, gdy w szkole byłem co trzeci dzień. No ale nie, ekspert stwierdzi, że to po to żeby siedzieć w nocy na komputerze, bo przecież w dzień nie można. To jest właśnie to, zupełna nieakceptowalność rzeczy innych od własnej i jedynej słusznej wizji oraz automatyczne utożsamianie ich z czymś złym. Typowe i klasyczne, a ten temat to jest dobry przykład: postrzeganie czegoś co powstało po to żeby zapobiec opuszczaniu szkoły i pracy oraz zaniedbywaniu obowiązków jako coś, co istnieje po to, żeby migać się od obowiązków i siedzieć na komputerze. Takie myślenie, to jest właśnie coś zakrzywionego, dużo bardziej zakrzywionego niż moja "czasoprzestrzeń".

Ja myślę, że już starczy, bo jak ktoś zaczyna wiedzieć wszystko o wszystkim, a szczególnie dużo o rzeczach, których nie próbował i nie ma o nich pojęcia, to jest sygnał, że czas zakończyć dyskusję. Nie mam nic więcej do dodania.
Avatar użytkownika
Krzych
 
Posty: 409
Dołączył(a): 10 mar 2014, o 21:35
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wariant IBS: Zaparciowo-Wzdęciowy, Mieszany
Początek choroby: 2011
Dolegliwości ogólnie: Bóle brzucha, parcia, wzdęcia

Re: Tryb nocny

Postprzez stripped » 22 wrz 2014, o 18:29

Krzychu zacznij czytać ze zrozumieniem, bo wypominasz czasem rzeczy, których nikt Ci nie napisał.
To jest Twój mały świat, wiesz czemu? Bo nie potrafisz znieść krytyki - na wszystko masz gotową odpowiedź, zależną od sytuacji. Jeżeli nie możesz się już w żaden możliwy, racjonalny sposób obronić to piszesz, mówiąc w skrócie, że inni gówno wiedzą na temat Twojego życia i nie powinni się na jego temat wypowiadać.
Jesteś bardzo skrajny, tak jak dla Ciebie przerażające było moje bajkowe myślenie tak dla mnie paraliżujące jest Twoje czarno białe myślenie i przekazywanie innym w postach wiadomości : NIE PLANUJCIE SOBIE ŻYCIA, BO MACIE TAK PRZESRANE, ŻE NIE MA SENSU!
Ja tu widzę ogrom hipokryzji w Twoim myśleniu, w Twoich postach, w których piszesz o tym, że życia z IBS się nie da zaplanować, a gdy ktoś Ci wytyka błędy w Twoim nocnym trybie życia absolutnie żywo przekonujesz go (nie, to nie jest przekonywanie, to jest przygniatanie absolutem argumentów), że przecież można pracować w takim trybie zmianowym, można oglądać powtórki meczów, można... wszystko.
To jak to w końcu jest? Ja się zaczynam gubić.

My wszyscy przeżyliśmy wiek 18 czy 19 lat, wiemy co to znaczy - uwierz, że 5 lat później ludzie nie stają się cudowniejsi czy bardziej pociągający intelektualnie...

Krzychu, no po prostu - popuść sobie czasem. Z takim nastawieniem do wszystkiego i wszystkich nie można mieć zdrowych jelit :P
Avatar użytkownika
stripped
 
Posty: 314
Dołączył(a): 23 lut 2014, o 22:54
Lokalizacja: Gdańsk
Wariant IBS: wciąż nad tym pracuję
Początek choroby: 2010
Dolegliwości ogólnie: wzdęcia, gazy, zgaga, bóle brzucha, biegunki

Re: Tryb nocny

Postprzez hrm » 22 wrz 2014, o 21:10

Prawdę powiedziawszy miałem już się nie wypowiadać w tym temacie, ale przedmówczyni zachęciła mnie do zabrania głosu raz jeszcze.

Krzych, podjąłeś wybór jaki podjąłeś i to Twoje życie. Natomiast jest jeden podstawowy problem. Na chwilę obecną prowadzisz szczęśliwe (w założeniu) życie nastolatka, którego dzienna rutyna sprowadza się do szkoły i niczego więcej. Dlatego możesz pozwalać sobie na tego typu modyfikacje planu dnia. Natomiast w momencie, gdy ten stan się zmieni (czyli zapewne już niedługo) będziesz musiał rozpisać sobie to na nowo. Teoretycznie jest to bardzo proste. W praktyce natomiast takie zmiany trybów są szkodliwe dla zdrowia nawet u ludzi całkowicie zdrowych. Jak masz sposobność popytaj osób pracujących ileś czasu w trybie zmianowym albo na nocki. U wszystkich prędzej czy później pojawiają się negatywne objawy. Porównujesz takie ciągłe przestawianie się do podróży samolotem. Pewnie tak, tylko przy okazji zgubiłeś termin tzw. jet-laga, na który cierpi większość osób po dłuższym locie.

Podobnie dochodzi temat otaczającego świata. Pytanie jak długo możesz żyć właściwie w oderwaniu od środowiska rówieśniczego i rodzinnego. Jakakolwiek impreza rodzinna - nawet u Ciebie w domu - nie ma Cię. Jakiekolwiek wyjście wieczorne - nie ma Cię. Nawet pod telefonem nie jesteś dostępny przez większość czasu, bo śpisz. Wstępujesz na równię pochyłą w stronę zamknięcia się w swoim pokoju i przeniesienia się do świata wyłącznie wirtualnego. Też należy sobie zadać pytanie jak długo domownicy będą tolerować to, że właściwie Cię nie ma.

Idąc dalej - mieszkasz w domu, więc masz dość spory bufor bezpieczeństwa jeżeli chodzi o hałas. Ale mimo tego i tak Ty musisz uważać przez pół swojego dnia (czyli nocy innych) a i oni muszą uważać przez pół swojego dnia, czyli Twojej nocy. Jak myślisz, jak długo takie coś nie będzie uciążliwe dla reszty? Idąc dalej - zapewne zdarzy się tak, że pójdziesz na studia. Tam - pomijając już masę możliwości rozpisania planu - możesz zamieszkać w akademiku (chyba, że jesteś szczęściarzem i masz uczelnię blisko). Myślisz, że współlokatorzy przeżyją Twój tryb? Od razu Ci powiem, że nie. Myślisz, że na pierwszym roku dostaniesz - bez orzeczenia o niepełnosprawności - jedynkę? Zapomnij, im szybciej, tym lepiej. OK - zawsze możesz wynająć mieszkanie, samemu. Tylko, że ono będzie już w bloku, gdzie sąsiedzi dadzą Ci popalić, zarówno pod kątem hałasu w ciągu dnia, jak i hałasu generowanego przez Ciebie w nocy. Pomijając już finansową tego stronę. Pamiętaj również, że nie będziesz mieć możliwości dorobienia sobie, bo praca generalnie jest w dzień.

Wracając do studiów - na większości kierunków nie poradzisz sobie sam. Zawsze będziesz potrzebować książek, notatek, materiałów, pytań z zeszłych lat itd. A skąd je pozyskasz? Otóż od znajomych z roku. Tylko, że z nimi musisz utrzymywać kontakty. Czego przy trybie nocnym robić nie będziesz. A nieznajomemu nikt materiałów nie da. Tak działa społeczność studencka.

Na koniec pamiętaj o jednym - w IBS chodzi o to, by prowadzić NORMALNE życie mimo choroby, a nie by odrywać się od rzeczywistości. Aha, jak sam napisałeś "sięgasz po ostateczność". Ostateczność jest wtedy, kiedy wypróbowałeś wszystkie dostępne leki i wszystkie dostępne metody i przeszedłeś wszystkie dostępne badania. A tego (chociażby z racji czasu) zrobić nie mogłeś. Więc nie jesteś na etapie ostateczności, a wręcz jesteś od niej bardzo daleko.
Avatar użytkownika
hrm
 
Posty: 199
Dołączył(a): 15 lip 2012, o 20:40
Wariant IBS: biegunkowy
Początek choroby: 2009
Dolegliwości ogólnie: niezły Meksyk...

Re: Tryb nocny

Postprzez pablos3744 » 23 wrz 2014, o 05:48

,, w IBS chodzi o to, by prowadzić NORMALNE życie mimo choroby, a nie by odrywać się od rzeczywistości. Aha, jak sam napisałeś "sięgasz po ostateczność". Ostateczność jest wtedy, kiedy wypróbowałeś wszystkie dostępne leki i wszystkie dostępne metody i przeszedłeś wszystkie dostępne badania." myślę że te słowa powinny być podsumowaniem ;)
Avatar użytkownika
pablos3744
 
Posty: 530
Dołączył(a): 16 gru 2012, o 10:19
Lokalizacja: Lubelskie. Lat.21
Wariant IBS: Luźne stolce
Początek choroby: 1
Dolegliwości ogólnie: Luźne stolce ranne

Re: Tryb nocny

Postprzez Krzych » 23 wrz 2014, o 06:24

Dobra tam, już starczy. Nie będę się teraz męczył, opuszczał szkoły i może jeszcze nie zdawał klasy i matury, dlatego że nie przetestowałem wszystkich leków czy tez po to żeby oszukiwać się że jestem zdrowy i mam normalne życie. W ogóle ten temat nie ma już sensu, jakaś globalna panika tu wybuchła jakby to był wybór na całe życie i jakby powrót do normalnego trybu nie był kwestią jednego czy dwóch dni czy jednego weekendu. Zrobi mi się lepiej to się przestawię, ale na razie to już bym miał więcej nieobecności niż obecności w szkole. Dzisiaj znowu ten tryb uratował mi szkołę, bo wstałem z taką migreną, że nie byłoby opcji żeby iść do szkoły. A każdy kto miewa migreny to wie co wtedy pozostaje. Najeść się, napić, wziąć tabletkę która i tak prawie w ogóle nie pomoże, zero dźwięku, zero światła i dalej iść spać. Zero zdolności do czegokolwiek. Już bym miał dwa sprawdziany i cały dzień w szkole w opuszczony, kolejne zaległości, kolejne nieobecności. A tak to mogłem jeszcze poleżeć dodatkowe kilka godzin, migrena prawie przeszła. Idę normalnie do szkoły. Mamy 23 września a ja opuściłem jednego dnia jedną lekcję i jeden cały dzień, dokładnie taki jak dziś, czyli migrena od wstania, tylko że wtedy byłem w normalnym trybie i nie mogłem sobie pospać i poczekać aż przejdzie. Muszę ten rok przeżyć jak normalny człowiek w szkole, być na lekcjach, być na bieżąco, bo inaczej nie wyrobię z maturą. Ostatnie 2 lata i tak mam wycięte z życiorysu przez chorobę, nawet jak byłem w normalnym trybie, więc co za różnica. Tym bardziej, że ten rok jest bardzo ważny. A co będzie potem to się okaże, nie wiem po co tu pisać o studiach czy tym bardziej o pracy i przyszłej rodzinie. Będę miał studia to je sobie przeanalizuję i ustawię wstawienie i chodzenie spać pod te studia, tak samo z pracą, proste. A co do rodziny, to napisałem, że jeżeli będę miał dla kogo to wrócę do normalnego trybu i codziennego stresu i dręczenia się, ale teraz nie ma po co. Bo chyba nie po to żeby sobie wmawiać, że mam normalne życie jak nie mam. Trzeba się dostosowywać do sytuacji a nie iść pod prąd i próbować zmieniać rzeczywistość. To jest podstawowa umiejętność przetrwania, pisałem to już kiedyś. Jakby wszystkie istoty żyjące na Ziemi podczas epoki lodowcowej wmawiały sobie, że jest ciepło i super zamiast się przystosować to wszystko by wyginęło i nas by dzisiaj w ogóle nie było.

Dobra, już na prawdę starczy tego tematu, bo zaczyna się robić to samo co w innym temacie jakiś czas temu.
Avatar użytkownika
Krzych
 
Posty: 409
Dołączył(a): 10 mar 2014, o 21:35
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wariant IBS: Zaparciowo-Wzdęciowy, Mieszany
Początek choroby: 2011
Dolegliwości ogólnie: Bóle brzucha, parcia, wzdęcia

Re: Tryb nocny

Postprzez stripped » 24 wrz 2014, o 19:46

No i teraz fajnie to podsumowałeś ;)Bez wielkich słów wte czy wewte.
W takim razie życzę powodzenia w dalszym działaniu, oby się do tej szkoły udawało zawsze dotrzeć ;)
Avatar użytkownika
stripped
 
Posty: 314
Dołączył(a): 23 lut 2014, o 22:54
Lokalizacja: Gdańsk
Wariant IBS: wciąż nad tym pracuję
Początek choroby: 2010
Dolegliwości ogólnie: wzdęcia, gazy, zgaga, bóle brzucha, biegunki

Poprzednia strona

Powrót do Wasze metody

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Alexa [Bot] i 0 gości