Jest mi żal, dajcie sobie pomóc

Wszystko o tym, co robicie, aby zmniejszyć dolegliwości wywoływane przez problemy jelitowe.
Odpowiedz

Jest mi żal, dajcie sobie pomóc

Postprzez Magdalenqa » 9 paź 2016, o 11:34

Zmagałam się z IBS przeszło 5 lat. Ciągły stres przed porankiem, przed wyjściem do szkoły, przed załatwieniem się w szkole, przed "zbezczeszczeniem swojego wizerunku" niczym Kim który przecież nigdy nie robił kupy :D. Gdy już musiałam załatwić się w szkole było to równoznaczne z zawałem serca. Strach przed ocenieniem mnie. Bałam się że ktoś mnie usłyszy i że będzie się ze mnie śmiał. Ja wiem i Ty drogi czytelniku że to jest głupie. Teraz to wiem, ale czlowiek w panice nie myśli racjonalnie. Moje trzy lata gomnazjum to ciągła walka z porankiem. Ciągłe wstawanie o 5 rano, mimo że do szkoły miałam na 8. Żeby tylko zdążyć się załatwić przed wyjściem. Skurcze i przelewanie się w brzuchu, skurcze które nieraz zginały mnie w pół i nie pozwalały mi wstać. Chodziłam do ubikacji rano 10 razy! Plakałam nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Skończyło się na tym że paczka stoperanu była na dwa dni. Bez niego nie umiałam funkcjonować, nigdzie się bez niego nie ruszałam. Chodziłam do lekarza, znacie to. Wszystkie badania w normie.
Kochani IBS to choroba psychiczna, wyjaśnię wam to na przykładzie anorektyczki lub bulimiczki. Taka osoba potrafi zwymiotować nie wkładając sobie palców do gardła dzieję się tak ponieważ mózg wizualizuje sytuacje. Ta zdolność przydaje się gdy myślimy abstrakcyjnie, planujemy i przewidujemy. W przypadku jej zachwiania dochodzi do sytuacji w której podświadomość przejmuje kontrole nad autonomicznym układem nerwowym odpowiedzialnym za skurcze min mięśni gładkich. Skupcie się i przypomnijcie sobie sytuacje w której pierwszy raz doświadczyliście działania IBS. Jakie uczucie wam towarzyszyło? Chęć ucieczki prawda? Uczucie że zaraz narobicie w spodnie? Że wszyscy obecni was wyśmieją? Zrozumcie że inni ludzie mają gdzieś co się z wami dzieje w danej chwili. IBS nie da się wyleczyć dulcobisem ani Sanprobi. Pomaga wam na chwile ale to tylko placebo. CHWYĆ DEMONA ZA GARDŁO. Czasami trzeba osiągnąć dno, stracić pracę i miłość żeby podjąć walkę. Najtrudniejsza jest walka z samym sobą.
Po pierwsze nie możesz się bać. Wiem że to trywialne ale tak własnie jest. Powiedz sobie zesram się to trudno, będę obstany. Wiesz że się nie zesrasz, ale pozwól swojemu mózgowi zaakceptować skutek.
Po drugie: Zacznij rozmawiać o swoim problemie to co znajome mniej przeraża. Powiedz przyjacielowi że ostatnio zaliczyłeś wielką sraczkę rano i razem się z tego pośmiejcie ( wiem że to trudne ale MUSISZ się nauczyć z tego śmiać)
Po trzecie: Odstaw cały ten syf który bierzesz. On nie pomoże.
Po czwarte: odwiedź psychologa i powiedz mu szczerze o problemie. Dobry psycholog powie Ci dokładnie to co ja teraz i nauczy Cie radzić sobie ze stresem
Po piąte: Zacznij się uśmiechać i wychodzić do ludzi.
Po szóste: zawsze powinieneś mieć jakąś drogę ucieczki, jeśli studiujesz wybieraj raczej krzesło na wylocie, podróżuj raczej pociągiem niż autokarem, zaplanuj sobie toalety w pobliżu miejsca gdzie się udajesz i wizualizuj sobie sytuacje co bedzie gdy demon Cie dopadnie. W początkowym stadium leczenia taka strategia da Ci poczucie bezpieczeństwa a potem będzie już tylko lepiej.
Po siódme: Przestań się ograniczać nie pozwól IBS ustalać Ci życia. Nie daj się! Jeśli jesteś zestresowany Validol bardzo pomaga, weź tabletkę przed randką ;)będziesz mieć pewność że cokolwiek się nie stanie to zdążysz.

DAJ SOBIE POMÓC! BĘDZIE DOBRZE! PISZ I NIE WSTYDŹ SIĘ PROSIC O POMOC!
Avatar użytkownika
Magdalenqa
 
Posty: 13
Dołączył(a): 9 paź 2016, o 09:56
Wariant IBS: Biegunkowy
Początek choroby: 2009
Dolegliwości ogólnie: Wyleczony

Re: Jest mi żal, dajcie sobie pomóc

Postprzez pablos3744 » 9 paź 2016, o 13:33

Kochani IBS to choroba psychiczna- Haha dla mnie smieszne stwierdzenie.
Avatar użytkownika
pablos3744
 
Posty: 615
Dołączył(a): 16 gru 2012, o 10:19
Lokalizacja: Lubelskie. Lat.21
Wariant IBS: Luźne stolce
Początek choroby: 1
Dolegliwości ogólnie: Luźne stolce ranne

Re: Jest mi żal, dajcie sobie pomóc

Postprzez Magdalenqa » 9 paź 2016, o 14:17

jeśli nie psychiczna to jaka Twoim zdaniem?
Avatar użytkownika
Magdalenqa
 
Posty: 13
Dołączył(a): 9 paź 2016, o 09:56
Wariant IBS: Biegunkowy
Początek choroby: 2009
Dolegliwości ogólnie: Wyleczony

Re: Jest mi żal, dajcie sobie pomóc

Postprzez Jar0 » 9 paź 2016, o 15:08

Magdalenqa, ok Twoje porady są jak najbardziej sensowne i mogą przydać się tym, którym IBS dokucza tak mocno, że siada im psychika. Zaś co do stwierdzenia, że IBS to choroba psychiczna... To raczej na Tobie spoczywa ciężar udowodnienia tej tezy, a nie na nas, żeby udowodnić, że przyczyna IBS jest inna ; )

Już sam fakt, że spora część chorych, która niby ma IBS, ostatecznie kończy z diagnozą np. w postaci choroby zapalnej jelit, a tutaj już o czynniku psychicznym nie może być mowy. Chyba, że mówimy o nim jako o czymś co zaostrza objawy ale samo z siebie nie jest bezpośrednią przyczyną choroby.
Avatar użytkownika
Jar0
 
Posty: 1364
Dołączył(a): 20 wrz 2011, o 18:06
Lokalizacja: Gliwice, Rybnik
Wariant IBS: CU/CD/IBS-D/WTF
Początek choroby: 2009
Dolegliwości ogólnie: ból świata
  • Strona WWW

Re: Jest mi żal, dajcie sobie pomóc

Postprzez Magdalenqa » 9 paź 2016, o 15:58

Choroba zapalna jelit to nie jest IBS, ale IBS to jest jej możliwy skutek. Wystarczy stres przed wpadką i jakimś upokorzeniem które siedzi gdzieś głęboko w was. Jestem Ciekawa ile z osób z tego forum z wstępem "jechałem autobusem i zachciało mi się kupę a teraz nie jestem w stanie wyjść z domu bo co jak znowu złapie mnie na mieście" poszukała pomocy u psychiatry. Żeby uprzedzić "sama se idź do psychiatry idiotko" to powiem, że byłam, że to mi pomogło, że wystarczył tylko jeden kopniak w postaci słow lekarki "jeśli dalej będziesz tak cierpieć to będziesz miała nauczanie indywidualne". To byłoby gorsze niż wpadka! Przepisała mi leki które pozwoliły mi wyluzować. Teraz jestem zdrowa bo umiem radzić sobie ze stresem i walczyć ze swoim demonem. Raz odblokowany zapalnik bomby IBS zawsze będzie wybuchał, tak samo jak alkoholik który już na zawsze jest alkoholikiem, bo organizm pamięta przyczyny stresu. Umiem z tym sobie radzić i wygrywam życie w pełnym tego słowa znaczeniu, nie budzę się już z lękiem co przyniesie mi poranek i że znowu muszę wstać 3h wczesniej niż normalny człowiek ani zjeść paczki stoperanu. Ty też możesz tak żyć.
Avatar użytkownika
Magdalenqa
 
Posty: 13
Dołączył(a): 9 paź 2016, o 09:56
Wariant IBS: Biegunkowy
Początek choroby: 2009
Dolegliwości ogólnie: Wyleczony

Re: Jest mi żal, dajcie sobie pomóc

Postprzez Jar0 » 9 paź 2016, o 17:50

Nie można budować ogólnej teorii na podstawie jednego przypadku. Tobie się udało opanować dolegliwości i to na serio jest krzepiące i fajnie, że potrafisz wreszcie żyć normalnie. Problem w tym, że chorych jest tutaj sporo i praktycznie każdy choruje na swój sposób. Jeśli miałbym używać jednostkowej argumentacji to co powiesz na to, że ja byłem i u psychiatry (nie raz, stosowałem wszystko, SSRI, SSRE, nawet benzo) i u psychologa (dosyć długo) i ostatecznie jestem w tym samym miejscu w którym byłem.

Jeśli traktować IBS jako zespół objawów, to można przyjąć, że faktycznie człowiek może lękiem, stresem itd. spowodować, że jego organizm w ten sposób zacznie funkcjonować. Problem w tym, że IBS raczej zespołem objawów nie jest i przemawia za tym kilka dowodów. A o chorobach zapalnych napisałem właśnie dlatego, że wielu chorych jest wiecznie traktowanych jak chorych psychicznie bo nie mają co robić tylko wynajdują sobie objawy w postaci sraczek czy bólów brzucha. Po 5 latach trafiają do normalnego lekarza i wychodzi, np. w histopacie, że od 5 lat męczą się z chorobą zapalną lub innym paskudztwem.

Ja się jednak nadal będę upierać przy teorii, że IBS to choroba spowodowana przez jakiś czynnik biologiczny/chemiczny zaś dodatkowy stres i lęki mogą tylko nasilać problem.

Ja na początku moich objawów funkcjonowałem normalnie ale kiedy dochodziło do tego, że byłem w stanie iść do toalety 10-15 razy na dobę z wodą to już przestałem objawy bagatelizować, a wszelkie teorie, że sobie wmawiam sraczkę wiem mam sraczkę powodują u mnie pusty śmiech.
Avatar użytkownika
Jar0
 
Posty: 1364
Dołączył(a): 20 wrz 2011, o 18:06
Lokalizacja: Gliwice, Rybnik
Wariant IBS: CU/CD/IBS-D/WTF
Początek choroby: 2009
Dolegliwości ogólnie: ból świata
  • Strona WWW

Re: Jest mi żal, dajcie sobie pomóc

Postprzez Magdalenqa » 9 paź 2016, o 18:03

Więc co nadal tutaj robisz? Od tylu lat. Owszem IBS wywołuje czynnik chemiczny, nieprawidłowy sygnał z mózgu. Zaburzenie działań układu współczulnego i przywspółczulnego. Układ współczulny działa w przypadku działania stresu i niejako przygotowuje nas do ucieczki hamując pracę jelit. U osób z IBS jest to zaburzone i zamiast współczulnego działa przywspółczulny. Dzieje się tak bo wiele narządów jest unerwiona przez te same układy, ale to nie zmienia faktu że dalej przyczyna siedzi w głowie. Mi też mówili że sobie wmawiam i że przesadzam i że mam przestać bo to głupie. Ja wiem że stres i strach jest realny, ale ileż można uciekać od życia
Avatar użytkownika
Magdalenqa
 
Posty: 13
Dołączył(a): 9 paź 2016, o 09:56
Wariant IBS: Biegunkowy
Początek choroby: 2009
Dolegliwości ogólnie: Wyleczony

Re: Jest mi żal, dajcie sobie pomóc

Postprzez Jar0 » 9 paź 2016, o 18:25

Prosiłbym zatem o jakieś publikacje i opracowania, które będą Twoją teorię popierać.
Avatar użytkownika
Jar0
 
Posty: 1364
Dołączył(a): 20 wrz 2011, o 18:06
Lokalizacja: Gliwice, Rybnik
Wariant IBS: CU/CD/IBS-D/WTF
Początek choroby: 2009
Dolegliwości ogólnie: ból świata
  • Strona WWW

Re: Jest mi żal, dajcie sobie pomóc

Postprzez Jacek » 10 paź 2016, o 10:41

Zgadzam się całkowicie z Jar0. Jeszcze kilkanaście lat temu rzeczywiście uważano IBS za chorobę psychiczną, jednak dziś już wiadomo, że jest to choroba o podłożu organicznym, nie do końca wyjaśnionym przez współczesną medycynę.
Temat był na forum wałkowany wiele razy, więc możesz sobie poczytać choćby ten wątek: materialy/ibs-nie-sprawa-psychiki-t401.html
Avatar użytkownika
Jacek
 
Posty: 1109
Dołączył(a): 9 sie 2011, o 15:08
Lokalizacja: Poznań
Wariant IBS: IBS-M (mieszany)
Początek choroby: 1994
Dolegliwości ogólnie: zaparcia naprzemienne z gwałtowną potrzebą wypróżnienia, wzdęcia, skurcze

Re: Jest mi żal, dajcie sobie pomóc

Postprzez fiona » 10 paź 2016, o 10:49

Aż chyba muszę się dołączyć do tej dyskusji.

Może zacznę od punktów wymienionych przez Magdalenqa:
-nie boję się kiedy ktoś mnie ocenia
-korzystam z toalet w miejscach publicznych
-moi znajomi wiedzą z czym się zmagam, jeżeli mają z tym problem no cóż jakoś mnie to nie interesuje
-każdy korzysta z toalet
-zdarzyło mi się wejść do zamkniętego budynku i powiedzieć do ochroniarza sorry muszę na dwójkę do klopa, po czym mijałam go z rozdziawioną buzią. Szczerze to co o mnie pomyślał mnie nie interesuje, ponieważ znam swoją wartość.
-nieprzespane noce, ależ owszem znam to, ale o tym za chwilę
-serio tylko skurcze i przelewanie oraz nie mogłaś wstać z łóżka, oj miałam gorzej
-tylko 10 razy i pomagał Ci na to stoperan, no naprawdę jesteś szczęściarą
-tylko płakałaś z bólu, wiesz ja z bólu mdlałam
-też byłam z tym u lekarza, ale o tym kawałek dalej
-naprawdę ibs to choroba psychiczna, źródło poproszę i nie z jakieś "Vivy" czy "Twojego Stylu"

a teraz małe wyjaśnienie przez jakiś czas chodziłam od lekarza do lekarza ze stwierdzeniem ibs (żyłam wtedy tak samo jak teraz), aż trafiłam na kolono z pobraniem histopatu, a tam wyszło stan zapalny jelit (tadam twa teoria nie działa). Jeżeli pomagał Ci stoperan i tyko płakałaś, to jesteś szczęściarą. Mam za sobą wiele nieprzespanych nocy, mdlenia z bólu, spędzania całych dni w toalecie (gdzie Twoje pójść 10 razy i mieć spokój to marzenie), nawet spania z wyczerpania. Moją chorobę wytłumaczyli mi lekarze i pielęgniarki, a to jak mam funkcjonować pokazali mi pacjenci. Jak ładnie napisałaś o lekach niestety bez nich nie jestem w stanie funkcjonować (dla Twojej ciekawości biorę inne niż wymieniłaś).
Wiesz dlaczego Twój wpis tak tutaj zadziałał, ponieważ większość z osób na forum nie ma zrobionych szczegółowych badań.
A swoją drogą z tego co opisałaś swój przypadek najprawdopodobniej masz nerwicę żołądka bądź jelit. No tak teraz to jest wrzucone do większego worka ibs, bo co tam będziemy się trudzić. Również nie jestem lekarzem, ale czytać potrafię.
Avatar użytkownika
fiona
 
Posty: 86
Dołączył(a): 24 lis 2014, o 17:52
Wariant IBS: mikro
Początek choroby: 2013
Dolegliwości ogólnie: biegunka, ból brzucha, nudności

Następna strona

Odpowiedz

Powrót do Wasze metody

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość