Witam, moje problemy z jelitami zaczęły się ok 20 lat temu, w okresie dojrzewania. Biegunki, gazy, obciążenie genetyczne, w rodzinie od strony dziadka rodzeństwo zmarło na tyfus. Dziadek i babcia mieli raka jelita grubego. Często było ciężko, bo wiadomo gazy przeszkadzały, nie mogłem jeść różnych rzeczy, bo biegunki, przez to słaby byłem, organizm nie miał dostarczanych witamin. Wolałem nie zjeść, niż mieć biegunkę. Z żołądkiem też nie było najlepiej. Gastroskopia i wyszły nadżerki. Wizyty u gastrologa, w klinice, badania. Leki na żołądek. Raz było lepiej, raz gorzej przez te lata, jak intensywnie uprawiałem sport, to było lepiej. Przez to problemy w szkołach, w pracy, w kontaktach towarzyskich. Potem sobie odpuściłem, jadłem i piłem wszystko, nie przejmowałem się ale pojawił mi się refluks, bóle żołądka, kaszel od refluksu. Piłem dużo coli i jadłem czekoladę, żeby mieć energię i nie mieć biegunki, bo inaczej nie dało się pracować. Było gorzej. Zacząłem brać leki na refluks, potem na czczo siemię lniane. Potem gastroskopia i przepuklina przełyku. Zaczęło się u mnie jakieś takie pocenie z odbytu, nie wiedziałem, co to. Gazy ze śluzem. Potem kolonoskopia, wszystko wyszło ok. Trafiłem do polecanego gastrologa, ten stwierdził, że mógłby dać leki ale po co, że normalnie wyglądam, badania robić co trzy lata, tak zbagatelizował, kazał uprawiać sport pięć razy w tygodniu, dieta, pić dużo wody mineralnej. Woda z dużą zawartością wodorowęglanów pomaga na trawienie. Niestety pocenie z okolic odbytu jest co jakiś czas, szczególnie jak się stresuję, zniknął ból brzucha, biegunki, ale jak się stresuję, to mam cały tyłek mokry, wygląda jak bym popuścił. Diety od jelita drażliwego i przepukliny przełyku się wykluczają. W jednej co trzeba jeść, w drugiej odpada...W międzyczasie miałem utraty przytomności co kilka lat, teraz dopiero zrobiłem szczegółowe badania i wyszło, że padaczka. Mam brać leki, nie obsługiwać maszyn, nie pracować w nocy, czyli kolejna rzecz, która upośledza mi życie. Gdzieś wyczytałem, że padaczka i jelita są powiązane, że też komórki nerwowe... Wracając do mokrego odbytu, byłem u proktologa, myślałem, że hemoroidy, ale to nie to, jakiś stan zapalny jelit od biegunek. Zapisał leki ale nie pomogły. Jak się denerwuję poci mi się tyłek, jak tu żyć....
Trochę to chaotycznie popisałem ale główne problemy opisałem, czy ktoś miał podobny problem?