Jeśli odczuliście, że stosowana przez Was dieta przyczyniła się do poprawy pracy Waszych jelit napiszcie o tym.

Mój syn strasznie sie broni przed jakąkolwiek dieta- jest b. wysoki 202 cm i waży 79-80 kg więc ja też staram sie nie ograniczać jemu jedzenia, nasz gastrolog twierdzi, ze skoro po odstawieniu np. pieczywa poprawia sie to nie jest to zjd a uczulenie na gluten, nie do konca sie zgadzam z takim liberalnym podejściem -jedz co chcesz- więc syn zdecydownie omija wszelkie fast foofy, staram sie raczej piec niz smażyć, a jeśli juz usmaże kotleta to nastepnego dnia odgrzewam go na parze itp. niewielkie ograniczenia ale jednak, teraz czekamy na kolonoskopie ale jeszcze myślę o alergologu bo w koncu dobrze by było upewnić sie czy na jakieś skladniki pokarmowe nie jest uczulony.

hmm..właśnie nie wiem, jak to jest z tą dietą. To fakt, że jeśli jem lekko czuje się zdecydowanie lepiej, i moje jelita również:) Staram się unikać tłustych, ciężkich potraw, jednak już sama nie jestem pewna czy moja dieta jakkolwiek wpływa na moje problemy.
Dodatkowo nie jadam fast foodów oraz unikam napojów gazowanych.

Odkąd zaczęły mi doskwierać różne problemy jak zaparcia czy wzdęcia to stopniowo zmieniam swoją dietę. Najważniejsze ze zmian, które wprowadziłem do tej pory:

1. Nie piję napojów gazowanych
2. Unikam napojów słodkich (wszystko pokroju Pepsi, Coca-Coli), ewentualnie jakiś soczek (Pysio, Kubuś)
3. Tak samo unikam fast-foofów - raczej gotuje sam
4. Staram się w miarę możliwości jadać ciemne chlebki
5. Do kawy (z którą planuję się niebawem rozstać) używam mleka 2% (kiedyś stosowałem tylko 3,2%)
6. Z serków kanapkowych (które uwielbiam) stosuje te odtłuszczone (serki pokroju Almette mają zdecydowanie więcej tłuszczu), można je dostać np. w Biedronce
7. Unikam ciężkich i tłustych potraw
8. Ograniczam sól, w zamian staram się stosować przyprawy, np. oregano
9. Jak już zajdzie konieczność to staram się jeść w minimalnych ilościach makarony i ciasta

To w sumie takie główne przykazy mojej diety. Jak sobie coś jeszcze przypomnę to dodam.

A co do skutków, to też niestety, jakoś nie widzę, żeby w szczególnie pozytywny sposób dieta wpływa na moje problemy. Mimo to, nie rozstaję się z nią, bo myślę, że tak czy siak, wyjdzie mi ona na dobre, a może za jakiś czas, gdy ją jeszcze podrasuję i utrzymam, to może jednak się sprawdzi.

Nie stosuje rzadnej diety bo jestem okropna w takich sprawach.Nie umiem trzymac sie jednej zasady,ale napewno nie jem czekolday,kako,unikam bialego chleba,nie pije napojow gazowany oprocz piwka oczywiscie...Staram sie jesc duzo owocòw np.jablka-te zielone kwasne,kiwi,pomarancze,papaya,gruszki.Jem tez warzywa...uwielbiam fasolke straczkowa uh...i lubie tez kalafior chociaz mowia ze nie jest dobrze go jest przy tych sprawach...Mowia tez ze jak sobie strzelisz szklaneczke soku z kiszonej kapusty to sie powinno isc do ubikacji jak ta lala.Unikam to co rzeczusice powoduje zaparcia i staram sie jesc to co pomoga..czasem tez jest dobre wypic z dwie lyzki oleju..nie jest zbyt smaczne ale dziala....

A na co w Twoim przypadku działa sam olej? Nigdy nie słyszałem o takich sposobach.

Witam,
proponuję spożywanie warzyw..w postaci salatek róznego rodzaju oraz gotowanie na parze ( zarówno ryba jak i np. piersi z kurczaka)...ponadto nie wierzę w szkodliwość napojów gazowanych- nie spożywam ich codziennie,ale czasami podczas ostrych bólów i ogromnych wzdęć polecam zwykłą colę lekko odgazowaną- pomaga. Odradzam również spożywania pokarmów smażonych- u mnie powodują niemałe rewolucje...makaron jak najbardziej ale tylko żytni orkiszowy ( bez pszenicy), nie zgadzam się również że spożycie kalafioru jest szkodliwe- jeśli nie w dużych ilościach nie zaszkodzi. Polecam również jogurty ale tylko naturalne np. z zarodnikami żytnimi które można nabyć w sklepach ze zdrową żywnością- co do przypraw np. zamiast czosnku - czosnek niedźwiedzi( pachnie i smakuje tak samo,a jest tylko ziołem), soli nie potrafię zastąpić - może solą ziołową lub morską..jeśli ryż to tylko brązowy, co do pieczywa- byłam zmuszona się odzwyczaić a suche chlebko np. vasa da się polubić...pozdrawiam.

No u mnie akurat napoje gazowane zdecydowanie wycofane z diety. Jeśli chcesz takie pić to chyba jedynie wodę mineralną.

Ja z mojej odstawiłem napoje gazowane, głównie z tego względu, że doskwierają mi ciągłe wzdęcia. Niestety brak napojów gazowanych wiele też nie zmienił w tej materii.

Trochę się znam na dietetyce (ćwiczyłem kulturystykę) i najważniejsze w tej chorobie jest to żeby po : 1. Wypijać przynajmniej 1,5l wody (najlepiej niegazowana do 700mg/l składników mineralnych, bo niestety większa ich liczba może wiązać się z większym nasyceniem dwutlenku węgla, który jak wiadomo dodatkowo zakwasza i wywołuje wzdęcia)Jęśli chcesz więcej wiadomości co jeść to pytaj